Awaria alternatora to nieprzyjemna sytuacja dla kierowcy. Ci z nas którzy mają to za sobą wiedzą już co i jak. Gorzej jak taka przypadłość spotka niedoświadczonego kierowcę.
Jak rozpoznać awarię alternatora?
Gdy wsiądziesz do auta i podczas rozruchu silnika pojawi się złowrogi komunikat „brak ładowania” to masz problem. W zależności od samochodu taki komunikat może przybierać różne formy. Może to być świecąca stale kontrolka ładowania akumulatora. Może to być migająca kontrolka ładowania akumulatora lub po prostu brak zapalonej kontrolki ładowania akumulatora podczas włączonego zapłonu (przy zgaszonym silniku). Tak czy siak nie masz dużo czasu na reakcję.
Co to jest alternator?
Alternator to wynalazek słynnego Nicoli Tesli. Urządzenie to zamienia energię mechaniczną na elektryczną. Przymocowane jest do bloku silnika. Za pomocą paska wielorowkowego napędzana jest rolka i w ten sposób wytwarzany jest prąd, który wykorzystywany jest do zasilania wszystkich urządzeń samochodu.
To alternator zasila akumulator. Jeżeli akumulator nie jest zasilany napięciem z przedziału 13,6-14,5V to sterownik komputera samochodu pokazuje błąd ładowania.
Co robić zaświeci się kontrolka braku ładowania?
Często zdarza się tak, że o braku ładowania dowiadujemy się po uruchomieniu silnika. Wtedy pojawia się komunikat albo świeci się kontrolka. Silnik pracuje, ale przez zepsuty alternator nie jest wytwarzany prąd do ładowania akumulatora i zasilania innych urządzeń.
Nie gaś silnika bo już go możesz nie uruchomić jeżeli akumulator jest słaby. Najlepiej dojedz do domu lub najbliższego warsztatu.
Podłączenie woltomierza zweryfikuje awarię. Brak ładowania wskaże na alternator. Niestety urządzenie to jest drogie. Dlatego przeważnie oddaje się je do naprawy czyli regeneracji. Najczęściej do naprawy są zużyte łożyska, zużyte szczotki, uszkodzone diody albo regulator napięcia. W zależności od przyczyny awarii koszt takiej usługi to 100-300 zł. Używany alternator to koszt od 500zl przy oddaniu starego. Nowy alternator to koszt paru tysięcy.